Prawdziwa Miłość nie zniewala

spotkanie ósme, cykl I

Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (…) Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.

(Mt 6, 19-21, 24)

Ewangelia jednoznacznie stwierdza, że kompromis między Chrystusem a Mamoną nie jest możliwy: przylgnięcie do Jezusa nie jest możliwe bez odwrócenia się od naszych nieuporządkowanych przywiązań, zniewalających zamiłowań i fałszywego systemu zabezpieczeń. Nie możemy więc przylgnąć do Chrystusa i służyć Jemu, służąc jednocześnie Mamonie, choć zawsze grozi nam pokusa godzenia się na kompromis i łączenia tego, czego połączyć się nie da.

Pojęcie „mamona” dotyczy zysku, dlatego potocznie odnosimy je do pieniędzy. W chrześcijańskim rozumieniu oznacza ono każdą formę zniewolenia lub fałszywego poczucia bezpieczeństwa, które prowadzi do odsunięcie Boga na margines i życia tak, jakby Go nie było (czyli tzw. sekularyzmu). Mamona może mieć wiele postaci i wnikać we wszystkie sfery naszego życia – relacje rodzinne, pracę zawodową, dbałość o zdrowie, kondycję fizyczną, a także współżycie małżeńskie. W każdej z tych dziedzin grozi nam pogoń za mamoną, która prędzej czy później zacznie niszczyć małżeństwo i rodzinę. Efektem tego może być na przykład „ucieczka” w pracę, w internet, w media społecznościowe, czy nawet w szukanie innych związków. Istnieją formy mamony – często nieuświadomione – które pragniemy zdobywać z niemniejszym zaangażowaniem niż pieniądze: mamona intelektu, ludzkiego uznania, „wszechwiedzy” i pasji, a nawet tak zwanego „świętego spokoju”.

W małżeństwie relacja między małżonkami może zostać zaburzona poprzez niewłaściwe oczekiwania wobec drugiej osoby. Wówczas małżonkom grozi pokusa, by nawzajem stawać się dla siebie bożkami. Gdy zapominają, że w ich związku obecny jest Bóg i że to On powinien być dla nich najważniejszy, wtedy mogą pojawić się sytuacje, w których jedno z małżonków stara się spełniać bezkrytycznie wszystkie zachcianki drugiego lub podporządkowywać go sobie. Czasami kobiety mówią: Sprzątając dom, opiekując się dziećmi, przygotowując wspólny posiłek staram się zarobić na uśmiech męża, zobaczyć, że jest ze mnie zadowolony, jest to dla mnie wystarczająca zapłata za mój trud. Ale co będzie, gdy mąż tego trudu nie zauważy? Z kolei mąż może być pod presją oczekiwań żony, że ma być dla niej podporą materialną. Może się to skończyć sytuacją, w której mąż, aby sprostać oczekiwaniom żony, stara się coraz więcej zarabiać i w efekcie spędza coraz więcej czasu w pracy kosztem relacji małżeńskich i rodzinnych.

Formą mamony w życiu małżeńskim może być również stawianie w sposób egoistyczny na pierwszym miejscu własnych doznań seksualnych we współżyciu małżeńskim nie licząc się wrażliwością drugiego.

Również sfera wychowania dzieci może przerodzić się w służenie mamonie. Niewłaściwe i nadmierne oczekiwania wobec dzieci, wynikające bardziej z egoizmu rodziców niż z rozpoznania woli Bożej, zwykle prowadzą do przesadnego i chorobliwego koncentrowania się na zapewnieniu im maksymalnych warunków wzrastania i najlepszych szkół. Płynie to nie tyle z miłości, co z chęci nieustannego motywowania dzieci do osiągania kolejnych sukcesów. Gdy dzieci nie są w stanie spełnić oczekiwań rodziców, budzi to ich sprzeciw, staje się źródłem niepokoju, domowych nieporozumień i może prowadzić do wielkiego cierpienia dzieci, związanego z poczuciem samotności i braku akceptacji.

Efektem służenia tym wszystkim postaciom mamony są niepokój, zdenerwowanie i złość, narastające uzależnienie od fałszywego bożka, co prowadzi do stopniowego oddalania się małżonków od siebie, a w końcu nawet do rozpadu małżeństwa. Żeby takich sytuacji było jak najmniej ważna jest zmiana hierarchii wartości. Praca zawodowa, pieniądze, nasze zdolności to tylko środki, które otrzymaliśmy i z których mamy korzystać w sposób godziwy, aby realizować Boży zamysł związany z naszym małżeństwem i rodziną, które są drogą do naszego zbawienia.

„Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” – z tej prawdy wypływa również taki wniosek, że jeśli Bóg będzie dla nas skarbem, to od mamony zostaniemy uwolnieni, będziemy starali się jednoczyć z wolą Bożą i wtedy wszystko, co mamy, będziemy traktować jako środki, które On nam daje, abyśmy mogli się na Nim oprzeć . Dlatego, gdy dostrzegamy w swoim życiu jakąś formę zniewolenia mamoną, zwróćmy się z ufnością do Boga jako Jego ukochane dzieci. Na modlitwie, stając przed Panem, ukazujmy Mu swoje ręce nie tylko puste, ale i brudne, skalane przywiązaniem do Mamony i prośmy, żeby On się zmiłował .

Według uznania można przeczytać dodatkowy fragment:

Jedność, do której powołał Bóg kobietę i mężczyznę (por. Rdz 2, 24) uzyskuje pełnię w Chrystusie, który prosi Ojca, aby Jego uczniowie stanowili jedno (por. J 17, 11.21-23). Tylko Jego miłość może sprawić, że jako małżeństwo i rodzina będziemy naprawdę stanowić jedno. Małżonkowie stanowią jedno na mocy sakramentu małżeństwa. Nie oznacza to jednak, że winni oni koncentrować zaborczo uwagę i serce współmałżonka wyłącznie na sobie, w taki sposób, że będą drugiemu zasłaniać sobą Chrystusa i nie zgadzać się na coraz głębsze jednoczenie się z Nim. Kochający się małżonkowie powinni zrobić wszystko, by współmałżonek zakochał się w Bogu – gdyż On nigdy nie jest konkurentem w miłości, ale ostatecznym celem wspólnej drogi. Tylko taka jedność, która ma swoje źródło w jedności Osób Trójcy Świętej, jest odpowiedzią na najgłębsze tęsknoty ludzkiego serca.

Świadectwo nr 1

Moim szczególnym przywiązaniem jest dbałość o wygląd zewnętrzny. Nie wyjdę z domu, dopóki nie uznam, że jestem odpowiednio ubrana, mam odpowiedni makijaż i uczesanie. Zawsze tłumaczyłam sobie , że muszę o to dbać ze względu na rodzaj wykonywanej pracy, na męża, dzieci – trzeba im dawać dobry przykład. Tak miło jest słyszeć „ładnie wyglądasz”, że trudno jest zrezygnować z tego doceniania swoich starań i słuchania komplementów na swój temat. Przecież Pan Bóg na pewno chce, abym o to się troszczyła, przecież katolik musi być zadbany. Z czasem nawet uwierzyłam, że to jest priorytet. Dlatego często tak bardzo mnie to pochłania, że wygląd stawiam na pierwszym miejscu dopuszczając nawet możliwość spóźnienia się na Mszę świętą czy spotkania w grupie modlitewnej – przecież nie mogę uczestniczyć we Mszy świętej bez odpowiedniej „oprawy zewnętrznej”. Jednak Pan Bóg pomaga mi na tę moją mamonę i pokrętne tłumaczenie spojrzeć inaczej, i odrywa mnie od tego zniewolenia posługując się moim mężem. On mi zawsze w odpowiednim momencie przypomina, Kto jest najważniejszy, Kogo mam stawiać na pierwszym miejscu i pomaga zdystansować się do własnych słabości, a nawet spojrzeć na nie z humorem. Wiem, że taka jestem i nie byłoby w tym pewnie nic złego, gdyby nie ta kolejność: najpierw ja, potem Bóg. Bogu dziękuję, że odkrywa przede mną te formy mamony, może niewielkie, dla niektórych nawet śmieszne, a jednak potrafiące zniewolić. Wiedząc, że to mnie oddala od Boga, staram się w takich sytuacjach modlić, aby Pan Bóg pomógł mi oderwać się od tego, a On zawsze mi pomaga.

– Józefa

Jeśli chcesz, skorzystaj z pytań:

  1. Co najbardziej rozprasza Cię na modlitwie?
  2. Czy na swoje oczekiwania wobec najbliższych starasz się patrzeć w świetle woli Bożej?
  3. W jaki sposób Twój współmałżonek pomaga Ci odrywać się od przywiązań, które przeszkadzają Ci w drodze do Boga?

Szansa na spotkanie.

Zastanówcie się i porozmawiajcie, czy w ostatnim czasie nie pojawiły się w Waszej rodzinie napięcia, sytuacje stresowe, depresyjne i czym były one spowodowane. Może są skutkiem zbytniego zaangażowania w jakiś rodzaj mamony? Spróbujcie we wspólnej modlitwie powierzać Maryi to przywiązanie do mamony prosząc o uwolnienie i czystość serca.
  1. Ks. Tadeusz Dajczer, Rozważania o wierze, część I, rozdział 2, „Nikt nie może dwom panom służyć”.

nigdy nie jesteśmy sami

Spotkania cykl I

Wierzyć, aby wzrastać razem w miłości

Przepis na szczęście

Spotkania cykl II

Wzrastać razem przez życiowe próby