Tylko prawdziwa Miłość wie, co będzie najlepsze

spotkanie dziewiąte, cykl I

W Sorea, w pokoleniu Dana, żył pewien mąż imieniem Manoach. Żona jego była niepłodna i nie rodziła. Anioł Pana ukazał się owej kobiecie mówiąc jej: Otoś teraz niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i porodzisz syna. Lecz odtąd strzeż się: nie pij wina ani sycery i nie jedz nic nieczystego. Oto poczniesz i porodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, gdyż chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia. On to zacznie wybawiać Izraela z rąk filistyńskich.

Poszła więc kobieta do swego męża i tak rzekła do niego: Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jakby obliczem Anioła Bożego – pełne dostojeństwa. Rzekł do mnie: Oto poczniesz i porodzisz syna, lecz odtąd nie pij wina ani sycery, ani nie jedz nic nieczystego, bo chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem od chwili urodzenia aż do swojej śmierci.

Wówczas modlił się Manoach do Pana mówiąc: Proszę cię, Panie, niech mąż Boży, którego posłałeś, przyjdzie raz jeszcze do nas i niech nas nauczy, co mamy czynić z chłopcem, który się narodzi!

(Sdz 13, 2-8)

Moim pokarmem jest pełnić Wolę Tego, który mnie posłał (J 4, 34).

Droga do świętości polega na coraz wierniejszym pełnieniu woli Bożej. W małżeństwie mąż i żona podejmują wspólny wysiłek rozeznania Jego woli, tak aby wypełniać przykazania Boże, żyć zgodnie z nauką Kościoła i wywiązywać się z obowiązków stanu wynikających z przysięgi małżeńskiej. W tym celu potrzebna jest szczera współpraca małżonków z łaską Bożą. Bardzo ważne jest znalezienie czasu na modlitwę . Osoby zakonne lub kapłani, składający ślub posłuszeństwa, rozeznają wolę Bożą wspólnie z przełożonym. Osoby związane sakramentalnym węzłem małżeńskim pragnąc pełnić wolę Bożą mają do swej dyspozycji dialog małżeński, który umożliwia właściwe rozeznanie planów Bożych w konkretnej sprawie, związanej z życiem rodziny.

Ks. Tadeusz Dajczer podkreśla, że o tym, czy nasza wiara pogłębi się kiedyś aż do całkowitego przylgnięcia do Chrystusa, będzie decydowało nasze pragnienie pełnienia we wszystkim Jego woli i związana z tym zgoda na krzyżowanie naszej woli własnej. Życie wewnętrzne dokonuje się w ciągłym napięciu między wolą Boga i wolą człowieka. Napięcie to wypływa z faktu, że my ciągle obracamy się wokół własnej woli, wokół tego, co dla nas jest wygodne, podczas gdy wiadomo, że zakres naszych planów i pragnień, zakres tego, czego my chcemy, nie musi pokrywać się z tym, czego chce Bóg.

Kiedy małżonkowie starają się iść razem drogą do świętości, każde z nich często na modlitwie wyraża Panu Bogu pragnienie pełnienia Jego woli, powierzając Mu sprawy dzieci, pracy, itd. Ale w praktyce pełnienie woli Bożej nie jest łatwe. Często w naszym sercu pojawiają się napięcia, wynikające z pychy i egoizmu. Przeszkodą na drodze do świętości staje się nasza własna wola. Ponieważ nie wypada nam wprost odmawiać Panu Bogu i otwarcie sprzeciwiać się Jego woli, często uciekamy się do stosowania obronnego mechanizmu racjonalizacji. Jest to przekonywanie siebie (a potem i innych), że obrana decyzja, korzystna z punktu widzenia naszego interesu, jest najwłaściwsza. Konsekwencją jest łatwe usprawiedliwianie swoich błędów i zaniedbań. Mechanizm ten ukazuje, jak wiele jest w naszych pragnieniach i działaniu szukania samego siebie. Jakże często każdy z nas dorabia sobie jakąś teorię usprawiedliwiającą niewłaściwe postępowanie. Mówimy – przecież muszę odpocząć, nie mogę się tym zająć…

W ten sposób oszukujemy samych siebie i zwodzimy również współmałżonka, gasząc jego gorliwość w poszukiwaniu woli Bożej. Aby uświadomić sobie istnienie mechanizmów obronnych, cenną pomocą może być korzystanie z pomocy wspólnego spowiednika lub kierownika duchowego. Chrystus działający przez łaskę sakramentu kapłaństwa może interweniować, posługując się osobą kapłana, w sposób delikatny i w odpowiednim momencie. Otrzymane wskazówki powinniśmy traktować jako materiał do wewnętrznej pracy nad własnym sumieniem, jako drogowskaz do podejmowania autonomicznych decyzji. Istotnym miejscem weryfikowania postaw, wspólnego podejmowania decyzji i umacniania wzajemnego szacunku osób jest dialog małżeński poprzedzony modlitwą małżonków do Ducha Świętego. Szczególną pomocą mogą być roztropne akty pokuty i wyrzeczenia, podejmowane w intencji właściwego rozeznania i dobrych decyzji w danej sprawie. Nie zapominajmy, że we wspólnocie małżeńskiej mąż i żona stanowią dla siebie sakramentalny kanał łaski, także w tym, by pomagać sobie nawzajem w rozeznawaniu woli Bożej i wypełnianiu jej. Pan Bóg często daje nam światło poprzez współmałżonka, z którym idziemy razem do nieba. Nierzadko dokonuje się to przez małżeński krzyż, gdyż przylgnięcie do Chrystusa i Jego woli oznacza, że wtedy, gdy Jego wola jest niezgodna z naszą, my godzimy się, by On zburzył nasze plany, by je pokrzyżował.

Proces szukania woli Bożej poprzez dialog małżeński i wspólne rozeznanie, w zawierzeniu Matce Bożej, powinien prowadzić do patrzenia w tym samym kierunku, do wystawiania żagli na powiew Ducha Świętego, aby razem pełnić wolę Bożą w każdym, nawet najzwyklejszym wymiarze naszego życia.

Świadectwo nr 1

Nasz syn Władek, po skończeniu szkoły podstawowej bardzo chciał iść do seminarium niższego. Jako ministrant brał aktywny udział w życiu liturgicznym naszej parafii, zżył się z księdzem proboszczem, i już wyobrażał sobie, że będzie jego następcą, gdy ten odejdzie na emeryturę. Jego pragnienie bardzo nas cieszyło, a jednocześnie mobilizowało do szukania woli Bożej. Były więc rozmowy z naszym kierownikiem duchowym, który znając dobrze naszą rodzinę i naszego syna odradzał, by umieszczać go w internacie daleko od domu. Mówił nam, że najlepszym niższym seminarium będzie dla niego rodzina. Jednocześnie zachęcił, aby się tam wspólnie wybrać i porozmawiać z księdzem rektorem. Będzie to dobra okazja, aby nasz syn sam mógł się przekonać, czy tam jest jego miejsce. Tak zrobiliśmy. Ksiądz rektor przyjął nas bardzo serdecznie i odpowiadał na nasze pytania. Mimo to stanęliśmy przed dalszym wyborem w poczuciu bezradności. I w tej bezradności modliliśmy się do Matki Bożej. Podjęliśmy dialog małżeński, bez pośpiechu analizowaliśmy „za” i „przeciw”, i coraz jaśniej rozumieliśmy, że lepiej będzie nadal wychowywać syna w domu razem z rodzeństwem, blisko nas. Światło Boże było jasne, wskazujące nam obojgu ten sam kierunek. To uspokoiło nasze napięcia związane z podjęciem decyzji. Później trzeba było przekazać synowi naszą decyzję i wytłumaczyć, dlaczego tak postanowiliśmy. Od tego czasu jeszcze bardziej dbaliśmy, by mógł rozwijać się religijnie. Miał stałego spowiednika, jeździł na rekolekcje, potem był animatorem dziecięcym. Po osiągnięciu dojrzałości już samodzielnie podjął decyzję w sprawie swojej drogi życiowej. Dziękujemy Bogu za to, że przez cały czas przede wszystkim On sam troszczył się o rozwój osobowości naszego syna, a my mogliśmy z Nim współpracować poprzez nasz nieudolny wysiłek wspólnego szukania Jego woli.

– Wanda i Franciszek

Jeśli chcesz, skorzystaj z pytań:

  1. Co robię w trudnych momentach, kiedy widzę, że trzeba zmienić własne plany? Czy zapraszam Matkę Bożą, aby mi pomogła powiedzieć Bogu: „Tak – niech będzie Twoja wola, Panie”?
  2. Czy zdarzyło mi się kiedyś nie pójść za wolą Bożą? Jak rozpoznałem, że idę w innym kierunku? Jak Bóg mnie wyratował z pełnienia woli własnej? Czy odkrywam w tym przejawy Jego miłosierdzia?

Szansa na spotkanie. Porozmawiajcie:

  1. W jakich sprawach najtrudniej Wam podejmować wspólne rozeznanie woli Bożej? Pamiętając, że jesteście nawzajem dla siebie kanałem łaski Bożej, próbujcie podjąć serdeczny i konstruktywny dialog, aby usunąć przeszkody. Pomódlcie się do Ducha Świętego o światło i rozeznanie w poszukiwaniu woli Bożej.
  1. Ks. Tadeusz Dajczer, Rozważania o wierze, część I, rozdział 2, „Wola Boża a nasza wola”.

nigdy nie jesteśmy sami

Spotkania cykl I

Wierzyć, aby wzrastać razem w miłości

Przepis na szczęście

Spotkania cykl II

Wzrastać razem przez życiowe próby